Dlaczego puchniesz i jak usunąć nadmiar wody z organizmu?

Opuchnięte oczy, twarz, nogi i brzuch! Czasami inne części ciała, a czasami czujesz się spuchnięty jak balon – cały! Widać to też na wadze – + 1-2kg więcej w ciągu jednego dnia.

Dobra wiadomość jest taka, że nie da się raczej przytyć w dzień 1kg (chyba, że wytworzysz realny bilans +7000kcal jednego dnia i to wchłoniesz). 🙂
Druga – nie każdy ma z tym “problem”, ale duża część osób – zwłaszcza kobiet – tego doświadcza. Co najmniej raz w miesiącu, ale bardzo często – kilkukrotnie, w zależności od innych przyczyn niż zmiany hormonalne cyklu miesięcznego.

Skąd to się bierze i – co najważniejsze – jak pozbyć się nadmiernego zatrzymania wody w organizmie?

Jest oczywiście parę możliwości, dla których z dnia na dzień przybywa Ci kilogram, dwa, a nawet…więcej, jeśli zatrzymanie wody towarzyszy redukcji masy ciała (czyt. poprawnie redukujesz, ale waga nie spada = najpewniej trzymasz wodę). Dla nikogo nie jest to przyjemne, to jasne!

Zajmijmy się najpopularniejszymi – z moich obserwacji – przyczynami i w zależności od nich sposobem działania. 🙂
Być może – bardzo prawdopodobne – od razu zrozumiesz, kiedy Tobie zatrzymuje się woda w organizmie.*

*dla jasności. Wiele osób nadinterpretuje zatrzymywanie wody w organizmie podczas redukcji masy ciała. Mówi: “trzymam jeszcze wodę!”, a naprawdę po prostu ma jeszcze jakąś tam ilość tkanki tłuszczowej do spalenia. Jeśli cały czas trzymasz wodę to pewnie trzymasz fat i tyle. 🙂 Zmiany masy ciała pod wpływem zatrzymania wody są dosyć nagłe i widoczne, jeśli odżywiamy się prawidłowo. Oznacza to tyle, że łatwo wyłapać, kiedy masa ciała wzrasta – bo tyjemy – a kiedy woda się zatrzymała.

Jedziemy z koksem!

 

1. Solisz za dużo lub nie solisz w ogóle!

O tym drugim jeszcze pewnie nie słyszałeś, co? Ano. Jeśli zgodnie z panującą modą odstawiłeś sól i produkty z jej zawartością, a do tego nie spełniasz podstawowego zapotrzebowania na sód w diecie (do tego – rzecz jasna – trenujesz) – jednorazowe zjedzenie czegoś, co zawiera dużą ilość sodu może powodować, że pęczniejesz. Jak gąbeczka.

Organizm nauczył się w miarę regulować reakcję w zależności od tego, ile sodu w diecie masz. Jeśli utrzymuje się ona na średnim poziomie – wszystko jest ok, jeśli spożywasz tez odpowiednią ilość potasu (bananki, ziemniaki, zielone liście itd.). Jeśli drastycznie zmieniasz tę ilość – w górę lub w dół – organizm albo mocno chce sód zatrzymać w organizmie – a sód ciągnie wodę, albo drastycznie zmniejsza jego ilość – i woda może spadać (czyt. na co dzień dużo solisz i nagle obcinasz sól totalnie – woda leci, ale organizm po niedlugim czasie sie przyzwyczaja do tego stanu i będzie łapał sód jakby miał na niego głoda ).

Rozwiązanie:

Zacznij solić. Szczypta soli do obiadu, napój izotoniczny na treningu. Nie bój się. Jeśli solisz za dużo – ogranicz do 2-3 szczypt dziennie.

2. Nie jesz węglowodanów albo jesz ich za dużo

Krótko mówiąc – kombinujesz jak koń pod górę. Chcesz stosować dietę low-carb (nie keto), która zmniejsza poziomy hormonów tarczycy, nie wychodzi Ci to, więc jesz węglowodany po czym znowu idziesz w skrajności. Z drugiej strony problematyczna jest też sytuacja, w której stajesz się królem wszystkich węglowodanóww i rezygnujesz z tłuszczu oraz białka (bo to przereklamowane), a do tego ograniczasz sól.

Rozwiązanie:

Jedz normalnie. 40-60% węglowodanów w diecie w zależności od Twojej aktywności fizycznej.

3. Masz kaca

Czyli było ostre melo zeszłego wieczoru. Alkohol odwadnia, więc wiele osób po melanżu budzi się super szczupła i myśli, że alkohol ich cudownie odchudził. W innym przypadku do alko doszły chipeski i kebsik, albo inne dziwne przekąski size-XL. Come on – nie potrzebny Ci detox, tylko woda z cytrynką. Lub sama. Dużo.

Rozwiązanie:

Jak pijesz to nie jedz syfu. Nie pij. Pij mniej. Cóż, nie patrz w lustro. Wieczorem po piciu pij dużo wody. Ćwicz. Wyćwicz. Odpoczywaj. 😉

Chipsy

4. Masz problemy z tarczycą

Niedoczynność tarczycy albo autoimmunologiczne zapalenie tarczycy (Hashimoto) bardzo często wiąże się z opuchlizną. Głównie oczy, twarz, uczucie ciężkości. Jeśli jesteś pewien, że to nie jest coś błahego (jak chociażby cykl miesięczny u kobiet lub zbyt duże kombinowanie z dietą) – warto, abyś sprawdził, czy Twoja tarczyca działa jak należy (aha, niedoczynność też może być wynikiem kiepskiej diety – zbyt restrykcyjnej (tutaj możesz posłuchać mojego podcastu na ten temat)).

Rozwiązanie:

Upewnij się, że jesteś zdrowy. Skontroluj TSH, fT3, fT4 i przeciwciała anty-TPO, anty-TG.

5. Jesteś kobietą

Jak wiemy, kobiece hormony nie są łatwą sprawą i nie zawsze działają tak, jakbyśmy sobie tego życzyły. Wahania masy ciała o 1-1,5 kg w przeciągu miesiąca są zupełnie naturalne. Podczas redukcji masy ciała – i nie tylko – warto porównywać swoją masę ciała w tych samych tygodniach od pojawienia się miesiączki, bo naturalnie organizm łapie wodę i nie możemy traktować np. 5tego dnia od rozpoczęcia krwawienia tak samo jak 24 dnia cyklu. 🙂 Najpewniej, nawet mimo utraty masy ciała pod koniec cyklu masa będzie nieco wyższa lub równa tej pierwszej. Jeśli jesteś zbyt wrażliwa – nie patrz po prostu na masę ciała przed okresem. Bezsensu się stresować. 😉

Tutaj przeczytaj więcej temat tego, jak cykl wpływa na masę ciała!

Rozwiązanie:

Przetrwaj. To naturalne. Ogranicz dużą ilość soli – jeśli stosujesz – w “tych dniach”, ćwicz i bądź aktywna. Spaceruj, oddychaj świeżym powietrzem.

Kobieta w pms i to jeszcze bez węglowodanów nie jest sobą

 

6. Stresujesz się za mocno

…a to też może powodować zatrzymywanie wody w organizmie. Mowa o stresie psychicznym i fizycznym (mega dużo treningów lub zbyt szybki wzrost intensywności treningowej zbieżny – lub nie – ze zbyt małą podażą kalorii).

Z czego to wynika? Organizm w stresie – długotrwałym – zwiększa poziom kortyzolu, którego skutkiem ubocznym jest zatrzymywanie wody w organizmie – między innymi! Dlatego tak często osoby na restrykcyjnej diecie redukcyjnej puchną lub “nie chudną” (chudną, ale woda maskuje efekty).

O rany, a jakie to częste na redukcji! Temu zagadnieniu poświęcę inny post, bo jest to powiązane z pewnym efektem – mega ciekawym!

Rozwiązanie:

  • znajdź czas dla siebie, medytuj, dbaj o siebie
  • poświęć czas na to, co lubisz
  • nie przesadzaj – z niczym. ani restrykcjami, ani jedzeniem, ani treningami (w jedną i w drugą stronę)
  • redukuj stres na swój sposób
  • wyśpij się!

7. Masz alergię pokarmową

Mowa przede wszystkim o silnych alergiach, ale także tych utajonych, typu IgG. Najczęściej wynikają one z niewłaściwej mikroflory jelitowej, ale objawem jest właśnie zwiększenie stanu zapalnego organizmu i “łapanie” wody. O nietolerancjach tego typu pisałam tutaj.

Rozwiązanie:

Jeśli jesteś pewien, że wszystkie powyższe punkty Cię nie dotyczą – spróbuj zrobić testy na nietolerancje pokarmowe. Tutaj znajdziesz więcej info.

8. Masz problem z nerkami

Ilości wody, które gromadzisz są kosmiczne. Masz problem z oddawaniem moczu. Idź do lekarza zamiast grzebać w internecie o pomoc!

9. Potrzebujesz pomocy, ale nie sięgasz po nią!

Czekamy na Ciebie! Zerknij do opinii na nasz temat, aby przekonać się, że skorzystanie z oferty indywidualnej u dietetyka, który zna się na rzeczy jest naprawdę pomoce. 🙂
Jeśli nie jesteś gotowy na współpracę indywidualną – zerknij do gotowych diet ze sklepu. W ofercie mamy diety z Lidla, Biedronki, Diety Na Szybko i Wege! Możesz poprosić nas o pomoc w dobraniu kaloryczności, która będzie redukować ewentualną retencję płynów wynikającą ze zbyt dużych restrykcji.

3 Comments

  • Paulina

    ,
    26 stycznia 2018 @ 10:40

    Hejo Dorota! Piszesz o testach na nietolerancję, ale informacje nie są podlinkowane – a ja chętnie się wczytam. Długi czas już zastanawiam się co ze mną jest nie tak, po latach obserwowania obwiniam jednak stres (a obecnie brak ruchu), ale zastanawiam się, czy są produkty, które służą mi bardziej lub mniej. I ciekawa jestem czy te testy mają JAKIKOLWIEK sens. Trochę w nie nie wierzę. 🙂

    • lexus

      ,
      20 grudnia 2020 @ 08:55

      u mnie tylko nadmiar węgli sprawia kłoppot z wodą. ale ja jestem uzalezniony od węgli

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Administratorem danych osobowych zbieranych za pośrednictwem sklepu internetowego jest Sprzedawca Dieta Sportowca - poradnia dietetyczna i blog, Dorota Traczyk-Bednarek. Dane są lub mogą być przetwarzane w celach oraz na podstawach wskazanych szczegółowo w polityce prywatności. Polityka prywatności zawiera pełną informację na temat przetwarzania danych przez administratora wraz z prawami przysługującymi osobie, której dane dotyczą. Kontakt z administratorem: kontakt@dieta-sportowca.pl