Jak odbudować dobrą relację z jedzeniem? – cz. 1

Jak jeść normalnie? Co to właściwie znaczy normalnie jeść? 😉 Co to jest pozytywna, dobra relacja z jedzeniem?

Lata na dietach, nieudanych i tych, które zakończyły się jakiegoś rodzaju powodzeniem. Znajdujesz się sytuacji, w której nie wiesz co to znaczy “jeść normalnie”? Zapomniałeś jak to jest jeść bez musu analizowania? Podziwiasz luz w diecie, który widzisz w swoim otoczeniu?

Brakuje Ci luzu? A może już odpuściłeś wielkie dietowanie, ale nadal nie czujesz się spokojny w tym kontekście i wciąż dietujesz, aby “nie przytyć” lub nie wrócić do poprzedniej masy ciała? Tak, czy inaczej – jesteś świadomy, że skupiasz się na jedzeniu w większym stopniu niż byś chciał, niezależnie od tego, jaki element stanowi centrum twoich zainteresowań.

Każdy z powyższych scenariuszy łączy jedno – zaburzona relacja z jedzeniem, której chcesz się pozbyć.

Wśród osób z zaburzeniami odżywiania często wspomina się, że “to zostaje w głowie na zawsze, nawet po wyjściu z choroby”. Jeśli zmienimy przekonania – już nie, ale w praktyce jest to po prostu ciężkie. Zmiana przekonań to podstawa całego procesu.

Wejście w sidła nieustających diet może prowadzić do zaburzeń postrzegania “normalnej” diety, ale i zmian hormonalnych, które powodują, że nie czujemy ani głodu ani sytości. Jest głównie apetyt, który nie wiemy co nam mówi – jedzenie emocjonalne czy potrzeba fizjologiczna? U części osób istnieje spory problem z leptyną, która po prostu nie sygnalizuje – jak powinna – że pora zakończyć jedzenie. U innych – głównym problemem jest zajadanie stresu / radości / wszystkiego.

Co zrobić, aby zacząć jeść normalnie?

1. Przestań liczyć kalorie

Jeśli to oczywiście robisz. Jeśli nie – pierwszy krok masz z głowy, przestań szacować ile zjadasz, aby jak najmniej skupiać się na jedzeniu. Jeśli masz problem z masą ciała – skorzystaj z pomocy specjalisty, który ZNA się na problemach związanych także z zaburzeniami odżywiania. Taka osoba będzie miała zdecydowanie więcej zrozumienia, a to pomoże osiągnąć cel. Pracując z osobami, które nie chcą skupiać się już na liczeniu kalorii ograniczam do minimum ich potrzebę skupiania się na diecie – podstawowy schemat działania lub propozycja “normalnego” jadłospisu (jakościowo oraz ilościowo) bez konieczności liczenia kalorii to duża ulga.

Ostatecznie dążymy do niezależności podopiecznego od dietetyka, bo i dla dobrego dietetyka powinno to stanowić cel.

2. Przestań jeść ciągle tak samo – wprowadź nowe produkty, złam zasady

Jeśli kiedykolwiek rozmyślałeś nad tym, czy możesz łączyć jedno z drugim, czy musisz jeść o konkretnych godzinach i masz wypracowane w głowie ścisłe schematy – pora złamać zasady. Nie łączysz węglowodanów z białkiem, albo jesz 5 posiłków dziennie – nie mniej, nie więcej? Znasz swoje schematy – spróbuj je wyłapać i złamać. Bez skrajności, z przyjemnością. Na pewno znasz osoby, które robią inaczej jak Ty i żyje im się bardzo dobrze. Po prostu działaj.

3. Pozwól sobie na odstępstwa

Czy to znaczy, że masz planować cheat-days zakładające 10 000 kcal? Zdecydowanie nie. To znaczy, że jak masz ochotę zjeść loda to jesz loda. Nie jesz ich 4 czy 10, nie jesz ich codziennie po litrze, tylko wtedy, kiedy najdzie Cię ochota albo jest fajna okazja towarzyska. Bez przeginania. Dobrze wiesz, kiedy przekraczasz granicę “dobrego smaku” i jesz “bo tak” “bo nuda” “bo emocje”. Łap się na tym, zatrzymaj się. Wyluzuj z zasadami i łam je. Tylko łamiąc swoje błędne przekonania będziesz wiedzieć, że urozmaicenie i mały luz w diecie to klucz do wolności.

4. Skończ z myśleniem “dobre / niedobre”

Przestań wrzucać produkty do worków z napisami “zdrowe / niezdrowe”, “dobre / niedobre” – to tylko jedzenie. Dobrze wiesz co służy Twojemu organizmowi i niech takie produkty stanowią podstawę Twojej diety. Reszty nie kategoryzuj jako “niedobre”, a kiedy po nie sięgasz – przestań się obwiniać lub nakręcać wyrzuty sumienia. To tylko jedzenie, przekonasz się o tym.

5. Przestań wmawiać sobie niepotwierdzone nietolerancje, alergie

Wiele objawów wynika niestety z nocebo (przeciwieństwo placebo – wmawiasz sobie, że ci szkodzi i faktycznie ci szkodzi). Skończ z tym. Powiedz do siebie, że “NIC mi nie szkodzi” i po prostu zacznij jeść wszystko.

6. Jeśli nie radzisz sobie – skorzystaj z pomocy psychologa i dietetyka

Dobre wsparcie z dwóch stron osób świadomych Twojego problemu pomoże Ci wyjść z sideł diety, jeśli czujesz, że jest to nieco ponad Twoje siły. Nie łam się, to ludzka rzecz. 🙂

Przełamując zasady będziesz mógł doświadczyć na własnej skórze, że NIC się nie dzieje, jeśli nie trzymasz się kurczowo zasad. To co się zmienia to przede wszystkim twoje przekonania, które leżą u podstawy problemu. Zmiana przekonań w praktyce pomoże Tobie traktować dietę z większym dystansem i luzem.

Jednocześnie osiągniesz wiele korzyści, także zdrowotnych, o których pisałam nie raz, nie dwa. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Administratorem danych osobowych zbieranych za pośrednictwem sklepu internetowego jest Sprzedawca Dieta Sportowca - poradnia dietetyczna i blog, Dorota Traczyk-Bednarek. Dane są lub mogą być przetwarzane w celach oraz na podstawach wskazanych szczegółowo w polityce prywatności. Polityka prywatności zawiera pełną informację na temat przetwarzania danych przez administratora wraz z prawami przysługującymi osobie, której dane dotyczą. Kontakt z administratorem: kontakt@dieta-sportowca.pl