Pamiętam jeszcze z czasów biegowych, że nigdy nie przepadałam za żelami energetycznymi. Zwykłe mają dla mnie dziwną konsystencję i mój mózg, który zawsze podpowiada, że szkoda marnować kalorie na coś, co mi nie smakuje, odwodził mnie od pomysłu zabierania ich na trening. Uspokoiłam się, kiedy dawno temu Kamil Leśniak dał mi na próbę żele bazujące na miodzie.
To był przełom, który kompletnie zmienił moje nastawienie do tego typu produktów. Jeszcze lepiej, kiedy powstał po prostu miód – dedykowany do spożywania na trasie przez sportowców. Dzisiaj pokażę Wam ten produkt.
Wpis został przygotowany we współpracy z firmą Huzar i nowym produktem – Bee2Go. Na blogu bezwzględnie promuję jedynie produkty, które uznaje za słuszne, stąd współpraca dotycząca tego produktu jest dla mnie samą przyjemnością i z chęcią dzielę się wrażeniami z mojego początku przygody z miodem w saszetkach. 🙂
Do przetestowania dostałam takie opakowania zbiorcze po 10 sztuk. Zobaczcie tylko!
Smak i konsystencja Bee2Go
Kolejną kwestią, o której wspomniała nasza gwiazda Ada ze zdjęcia był brak kolki. Cytując: Żel mega się przyjął, bo normalnie jestem bardzo kolkowa, banany na trasie u mnie odpadają, a miód supeeeerrrr. No jak super, to z czym tu dyskutować? 😀
Saszetki – czy faktycznie wygodne rozwiązanie dla miodu?
Tak! 🙂 Małe, poręczne i łatwe do przyjęcia. Podłużna forma opakowania pomaga łatwo sięgnąć z paska / koszulki i od razu przejść do działania – zęby w ruch i saszetka otwarta. Dla mnie ta forma ma znaczenie – szukając saszetki w koszulce kolarskiej sięgam ręką do tyłu i bez wielkich poszukiwań mam ją w garści. Te detale świadczą o całości, więc jeśli bawi Cię ten opis – spróbuj odpakować na trasie pedały Shimano z oryginalnego opakowania (podpowiadam: jest ciężko nawet zrobić to na siedząco, bez pośpiechu). 😀
Ilość węglowodanów
Najczęściej polecaną ilością spożycia węglowodanów w ciągu wysiłku na trasie jest 30-90 g, oczywiście w zależności od długości trwania wysiłku, intensywności i specyfiki – czy to trening, czy zawody, czy co. 🙂 Jeśli mówimy o krótkich biegach czy wysiłkach – 30 g na godzinę będzie wystarczające, jeśli intensywny wysiłek trwa ponad 1-1,5 h – wówczas warto celować w wyższe wartości, aby wykorzystać swój potencjał treningowy. W przypadku mocnych zawodników żywienie więc warto zacząć od półmaratonu. Mowa o biegaczach, którzy osiągają czasy lekko powyżej godziny na 21,1 km. Wówczas takie saszetki będą się sprawdzały nieźle. W przypadku długich treningów / zawodów – miód na trasie może być jedną z przekąsek – raz miód, raz batonik, raz izotonik.
Kiedy stosować miód w saszetce?
Widzę kilka zastosowań produktu.
- zawody i treningi biegowe, kolarskie, a nawet pływackie
- przekąska pomiędzy treningami łączonymi
- przekąska przed treningiem – podnosząca poziom cukru we krwi i lekko pobudzająca (mi zdarzyło się np. użyć Bee2Go przed siłownią)
Produkt będzie też świetnym rozwiązaniem dla dzieci aktywnych fizycznie! Miód bez dodatków, słodki, smaczny i wygodny do zabrania na trening przed/po zajęciami w szkole (oczywiście nie jako jedyna przekąska, ale uzupełnienie).
Administratorem danych osobowych zbieranych za pośrednictwem sklepu internetowego jest Sprzedawca Dieta Sportowca - poradnia dietetyczna i blog, Dorota Traczyk-Bednarek. Dane są lub mogą być przetwarzane w celach oraz na podstawach wskazanych szczegółowo w polityce prywatności. Polityka prywatności zawiera pełną informację na temat przetwarzania danych przez administratora wraz z prawami przysługującymi osobie, której dane dotyczą. Kontakt z administratorem: kontakt@dieta-sportowca.pl