Nie ważne co jesz – ważne co wchłaniasz.
To hasło ma w sobie mnóstwo mądrości – możemy jeść byle jak i wchłaniać będziemy byle jak, ale możemy też jeść dobrze, a przyswajać bardzo kiepsko.
Niejednokrotnie słyszałam od kogoś, że odżywia się dobrze, zdrowo i unika niezdrowej żywności (cokolwiek to znaczy – pojęcie “zdrowego odżywiania” jest subiektywne), a mimo to czuje się kiepsko, bez sił, miewa problemy trawienne takie jak zaparcia czy wzdęcia – właściwie to nauczył się już z nimi żyć bo po prostu “TAK MA”.
No nie. To nie jest stan NORMALNY i należy od razu interweniować.
To sygnał od organizmu, który krzyczy: Zadbaj o stan swoich jelit!
Sucha skóra, zmęczenie, bóle głowy, brzucha, problemy z wypróżnianiem, nietolerancje pokarmowe, depresja?
– wszystko to może być objawem nieprawidłowej mikroflory. Współczesny świat nie ułatwia – ze świecą szukać osoby, która ma prawidłową mikroflorę.
Odpowiednia ilość i jakość bakterii probiotycznych w jelitach wpływa zarówno na wydolność organizmu jak i na jego zdrowie w ogóle. Nie ma już wątpliwości, a badania potwierdzają, że odpowiednie bakterie zamieszkujące nasze jelita pomagają zarówno eliminować toksyny, przyswajać składniki odżywcze, trawić, a przy tym syntetyzować np. wit. K.
Stan naszych jelit wpływa na cały ustrój – ale zniszczyć / naruszyć “ekosystem” jest bardzo, bardzo prosto. Zwróćcie na to uwagę sięgając kolejny raz po jakikolwiek produkt, który nie istniał w naturze lub nie przypomina tego, z czego powstał.
Na zaburzenie mikroflory jelitowej wpływ ma przede wszystkim antybiotykoterapia, ale w równie dużej mierze nasze pożywienie, stres, ekspozycja na drobnoustroje chorobotwórcze, zaburzenia hormonalne, grzybice i wiele innych czynników.
Okazuje się, że antybiotykoterapia może zaburzyć stan naszej mikrofloty na kolejne 2 LATA, a niektóre źródła mówią o tym, że antybiotykoterapia pozbawia nas naturalnej mikroflory na całe życie i nigdy już nie jest odbudowana do stanu pierwotnego.
Dużo? Bardzo, biorąc pod uwagę jak istotne ma znaczenie dla naszego zdrowia.
Czasami wystarczy (jednak to nie jest tak proste jak łyknięcie tabletki) naprawić florę bakteryjną jelit, aby pozbyć się depresji, przewlekłego zmęczenia, o zaburzeniach pracy jelit nawet nie wspominając. Jeśli o tym nadal zapominasz, nie dziw się, że nie wyrabiasz fizycznie i psychicznie. To arcyważne.
Tysiące lat temu dieta zawierała mnóstwo fermentowanych produktów będących jej źródłem, bo metody przedłużania trwałości żywności ograniczały się do suszenia i fermentowania. Nie było konserwantów i lodówek. Razem z fermentowanymi produktami dbaliśmy o mikroflorę, którą zasiedlało o około 40-50% więcej bakterii niż obecnie (komensalna mikroflora u współczesnego człowieka to ok. 1,2kg, podczas gdy tysiące lat temu było jej ok. 2kg).
Skoro jelita to nasz drugi mózg – wyobraźcie sobie tylko, jak teraz musi się wysilać.
Jak dbać o to, by wszystko funkcjonowało prawidłowo?
- codziennie spożywać kiszonki – najlepiej ukiszone w domu – ogórki, kapusta, buraki, czosnek
- pić napoje mleczne fermentowane – kefiry, jogurty probiotyczne;
- jeść czosnek, cebulę i chrzan;
- spożywać codziennie świeże warzywa i owoce;
- w razie potrzeby – przyjmować probiotyk przez 30 dni unikając glutenu, mleka, alkoholu, cukru, mąki i wszystkich wysokoprzetworzonych produktów.
Polecam dodawać kminek i olej lniany do surówek z kiszoną kapustą czy innymi warzywami kiszonymi.
Może okazać się, że dolegliwości, z którymi zmagasz się latami objawiające się wzdęciami, zaparciami, biegunkami, bólami w podbrzuszu, uczuciem przelewamia – wiążą się z dysbakteriozą i powyższa rada może pomóc.
W diecie sportowców – wielu biegaczy doświadcza dyskomfort podczas długich biegów. Biegunki czy zaparcia mogą wiązać się z wysoką aktywnością fizyczną, stresem i jest to częstym zjawiskiem. Jednocześnie troska o mikroflorę może zmniejszyć nie tylko odpowiedź organizmu na wysoki stres, ale i samo odczucie stresu czy dobry sen. Wiąże się to z powstawaniem serotoniny w układzie pokarmowym.
Prawidłowa mikrobiota warunkuje Twoje zdrowie, ma bezpośrednie przełożenie na wyniki i samopoczucie oraz komfort podczas treningów i zawodów.
W sezonie letnim polecam koktajl z czarnych porzeczek z kefirem / kefirkiem z grzybka tybetańskiego lub jogurtem probiotycznym.
Na zdrowie! 🙂
2 Comments