Kiszona kapusta. Trochę o mitach i o tym, dlaczego powinieneś ją kochać

1. Wbrew temu, co słyszymy – kapusta kiszona nie jest najbogatszym źródłem witaminy C. 

  •  ma najwięcej witaminy C – NIE MA. 

Dla przykładu 100g porcja:

    • porzeczki czarnej -183mg
    • szpinak 69mg
    • kapusta biała (nie kiszona) – 48mg

No i kiszona: ok.16mg w 100g

Sprawdza się jednak świetnie w okresie przeziębień, ale nie tylko z racji na witaminy, a przede wszystkim – bakterie fermentacji mlekowej.

2. Kiszona to nie kwaszona (temat nie taki prosty);

No też niekoniecznie:

Patrzcie na skład – “kapusta kwaszona”. 
Czy w składzie kapusty kiszonej, tej zdrowej, z bakteriami kwasu mlekowego, nie powinna znaleźć się jedynie kapusta biała i ewentualnie sól + marchewka?
Internet huczy, że produkt kwaszony z  to ten, który chemicznie kwasi się przy pomocy octu spirytusowego (bardzo szkodliwy dla organizmu na dłuższą metę) – produkt kiszony, wręcz przeciwnie.

To, o czym chcę napisać może was zawieść – z moich obserwacji wynika, że producenci zamiennie stosują terminologię i kupując kapustę kwaszoną możecie otrzymać całkowicie naturalną kiszoną kapustę. Kontaktowałam się w tej sprawie z paroma firmami i niektórym możemy zaufać.

Warto być czujnym i sprawdzać skład. W moim odczuciu jeśli dodaje się octu, powinno być to uwzględnione w składzie – kapusta przedstawiona na zdjęciu prawdopodobnie go miała, ponieważ zwyczajnie dało się go wyczuć w ostrym smaku – jednak jak jest w rzeczywistości, widzimy powyżej.

Jeśli mamy możliwość kupujmy kapustę KISZONĄ w sposób naturalny – to zamuje więcej czasu, jest to proces zupełnie naturalny o wyjątkowym działaniu prozdrowotnym. 
O tym, jak ważna jest właściwa mikroflora jelit – tutaj.

Moje ulubione ostatnio śniadanie – gdyby tylko jajka wyszły na miękko.

Jak najlepiej ją zjadać?

Polecam z kminkiem i olejem lnianym. Najlepsze co może być. Tak fantastycznie odbudowuje właściwe środowisko bakteryjne, jak nic innego.

Mój niezawodny przepis: 

  • pół talerza kapusty
  • łyżka oleju lnianego
  • łyżeczka kminku
  • + ekstra polecam łyżkę/dwie koncentratu pomidorowego
O tym przepisie wspominałam także w poście zachęcającym do korzystania z oleju budwigowego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Administratorem danych osobowych zbieranych za pośrednictwem sklepu internetowego jest Sprzedawca Dieta Sportowca - poradnia dietetyczna i blog, Dorota Traczyk-Bednarek. Dane są lub mogą być przetwarzane w celach oraz na podstawach wskazanych szczegółowo w polityce prywatności. Polityka prywatności zawiera pełną informację na temat przetwarzania danych przez administratora wraz z prawami przysługującymi osobie, której dane dotyczą. Kontakt z administratorem: kontakt@dieta-sportowca.pl