Azjaci jedzą ryż, a Japończycy są jednym z najszczuplejszych narodów świata. Sushi to ryż, chińszczyzna to ryż (zatopiony nieraz w tłuszczu), kulki mocy to też ryż…a prawda jest jedna. 🙂
Ryż to nieodłączny element diety sportowca – ciężko znaleźć takiego, który go unika.
Dlaczego? To jeden z lepszych produktów dostarczających węglowodany złożone do organizmu o wielu zaletach dla sportowca.
Bardzo ogólnie mówiąc to, o czym wszyscy powinniśmy wiedzieć i zawsze pamiętać – jeśli jesteśmy aktywni i uprawiamy sport na co dzień, należy koniecznie zadbać o odpowiednią podaż węglowodanów – w przeciwnym razie prędzej czy później odbije się to na naszej kondycji, samopoczuciu – rozdrażnieniu / senności / depresji, a w przewlekłych stanach zbyt małej podaży energii i węglowodanów nawet zbyt małej produkcji hormonów regulujących przemianę materii.
Troszkę Was straszę, ale moim celem jest to, aby przeciwdziałać carbofobii, zwłaszcza w środowisku osób aktywnych.
Ryż stanowi łatwostrawną, wartościową propozycję – nie znajdziecie w nim glutenu, ugotujecie go szybko, nie będzie on też źródłem lektyn, dużej ilości kwasu fitynowego czy innych składników antyodżywczych – to pomoże w przyswajaniu tego, czego od ryżu oczekujemy.
Po długotrwałym wysiłku cukry tego typu są niezbędne jeśli chcesz iść do przodu i poprawiać swoje wyniki.
– Ten, kto mówi, że jest inaczej nie ma racji. 😉
Węgle w odpowiedniej proporcji z białkiem będą świetnie przyswajalne – jeśli spożyjemy je w tzw. okienku potreningowym – czyli jak najszybciej po nim (do 2h, ale najlepiej w pierwszych minutach) – regeneracja i odbudowa glikogenu (węglowodanów) w mięśniach będzie sprawniejsza o 200% niż w innym okresie.
Ryż w diecie sportowca
Za idealną proporcje pomiędzy węglowodanami i białkiem przyjmuje się 4:1 – tzw. PTF – Post Training Formula (najczęściej nawiązuje do mleka czekoladowego). -> tutaj więcej przepisów.
Jest parę przyczyn – pierwsza dotyczy zwiększonego pasażu jelitowego towarzyszącego sportom wytrzymałościowym – jeśli masz przygody jelitowe podczas treningu / startów, dodatkowy błonnik nierozpuszczalny nie pomoże, a może zaszkodzić i nasilić dolegliwości.
Postaw wówczas na biały ryż i nie kombinuj ze strachem o zbyt małą ilość błonnika czy zbyt wysoki indeks glikemiczny – po treningu to zalety. 🙂
Druga dotyczy tego, że błonnik nieco spowalnia przyswajanie i obniża indeks glikemiczny. Wyższy IG w przypadku posiłku potreningowego jest wskazany – dzięki niemu uzupełnimy szybko węglowodany wykorzystane na treningu.
Poza gotowanym ryżem wartymi uwagi przekąskami są wafle ryżowe, płatki ryżowe lub płatki (podobne do kukurydzianych) z ryżu brązowego. Ryż sprawdza się świetnie jako węglowodany na obiad, w postaci sypkiej / zapiekanej / od zupy / jako baza deseru lub w formie napoju / mleczka / ryżowego.
Fajną przekąską na biegi ultra lub długie treningi kolarskie z wykorzystaniem ryżu są ryżowe słodkie kulki mocy 😉
Przepis:
200g ryżu białego
2 łyżki miodu
100g daktyli świeżych lub suszonych (te zalać wrzątkiem)
3 łyżki oleju kokosowego
cynamon
szczypta soli himalajskiej
opcjonalnie 1-2 łyżki masła orzechowego
Ryż ugotować na sypko, dodać cynamon i sól. Olej z miodem podgrzać, wymieszać i dodać zblendowane daktyle. Całość dobrze wymieszać i ulepić kulki. Odłożyć do lodówki na noc.
[spacer color=”264C84″ icon=”fa-star”] W 100g paczce jest 10 200 ziarenek* – 100g to porcja dostarczająca ok 80g węglowodanów, co równa się ilości węglowodanów, które warto dostarczyć w ciągu godziny po treningu u osoby ważącej 60kg. Jeśli ważysz więcej – pamiętaj, że warto coś do niego dorzucić. 🙂
*Dla ciekawskich – obliczenia własne – waga pokazała, że dokładnie 2g ryżu to 204 ziarenek.
Jestem najlepszym przykładem na to, że zbyt mało “węgli” potrafi sporo namieszać. U mnie objawia się to pobudką o około 5 nad ranem i niemożliwością zaśnięcia. Dzisiaj wstałem o tej porze, czuję się jak kupa, nie mam energii, pieką mnie oczy i wszystko w moim ciele działa dzisiaj dziwnie. Zdecydowałem się na zredukowanie swojej wagi, więc biorę to na klatę, ale mimo wszystko podbijam węglowodany w diecie, bo tak się nie da żyć 😉 Pozdrawiam
4 Komentarze