Zajeżdżasz się na treningach? Dieta jest perfekcyjna, albo przynajmniej dążysz do tego, by nie ugiąć się i nie zjeść grama cukru (zwłaszcza jak ktoś patrzy!)?
Przeraża mnie “kultura odchudzania”, która nas otacza. Bardzo, bardzo nie lubię nakręcania na chudnięcie, stylówki “fit-lifestylu” i wszędobylskich memów, hasełek “motywacyjnych” – nie do zdrowego podejścia, tylko do walki ze swoim ciałem – np.: “zabij się na treningu dla sukcesu”. Ah, idźcie z tym!
Kochani, nie liczcie kalorii co do grama, nie myślcie o tym, że ogórek + pomidor to zło wcielone, a na treningi chodźcie z miłością do swojego organizmu.
Nie po to to wszystko, żeby ze sobą walczyć – a po to, by dbać o siebie!
Nikogo nie namawiam i zawsze stawiam na zdrowsze rozwiązania(np. daktyle). Kiedyś było to dla mnie albo czarne albo białe – albo sztywno trzymałam się swoich założeń dietetycznych, albo miałam okres jedzenia “wszystkiego”. Pamiętajcie – małe dawki toksyn hartują organizm 😉 Pomaga to też zachować zdrowy rozsądek!
A tak poważnie – nie ma tragedii, wszystko w równowadze, jeśli na co dzień o siebie dbacie. 🙂
Przyjemnego odpoczynku!
Czytaj tutaj o tym, co jest najważniejsze, jak mieć piękne ciało i przy tym jak nie zwariować.