Objadłeś się w weekend lub miałeś trzymać dietę, ale nie poszło?
Nawet jeśli zdarzyło się Tobie przesadzić z jedzeniem w weekend lub w świątecznym okresie — pamiętaj, że ważenie się dzień lub dwa po zwykle nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Raz — wypełniliście baki w mięśniach glikogenem na maksa, uprzednio ważąc się “na głodzie” – każdy gram glikogenu wiąże 3-4 g wody, więc jeśli np. zgromadziliście dodatkowe 400 g węgli, to macie plus około 2 kg. 🙂
Dwa — część z jedzenia jest nadal w waszym układzie pokarmowym — kwestia paru dni, jeśli dbasz o swoją mikroflorę i jedzenie.
Trzy — sód z mocno przyprawionych dań mógł sprawić, że zatrzymaliście jeszcze więcej wody w organizmie. Jeśli jesteś opuchnięty z nadmiaru sodu — dieta bogata w potas (banany, koncentrat pomidorowy) – pomoże.
Cztery — nigdy nie ważcie się wieczorem. Niby wiadomo, ale i tacy się znajdą 🙂 ważymy się rano, po wstaniu i toalecie, na czczo.
Pięć — na otuchę — jest nawet spora szansa, że udało Wam się kopnąć nieco metabolizm.
Taki dzień-dwa mogły zadziałać jak cheat meal.
Jeśli wcześniej się mocno pilnowałeś lub byłeś długo na diecie /zwłaszcza ograniczającej energię i węgle / – poziom T4 mógł się obniżyć lub podnieść się mógł poziom kotyzolu, który powodował, że trzymasz wodę. Może mieć to pozytywne skutki dla psychiki – im dłużej jesteś na diecie, tym większy głód Ci towarzyszy. To zupełnie normalna sprawa, wynikająca ze spadku poziomu hormonu. Mowa o leptynie.
Jeśli ubyło Ci 0,5-1,5 kg – nie wynika to z jakiegoś magicznego podkręcenia metabolizmu a redukcji wody, którą trzymałeś (to bardzo optymistyczna wizja 😉 ).
Spoko, będzie dobrze, tylko nie przeciągnij uczty do kolejnego weekendu i znajdźcie czas na aktywność. 🙂
Nie szukaj usprawiedliwień – kalorii nie oszukasz
Pamiętaj, że jeśli tego typu sytuacje powtarzają się co weekend – nie ma wyjścia, pewnie zaczniesz tyć, bo dostarczasz więcej kalorii niż zakłada Twoja podaż. Z drugiej strony możesz po prostu niwelować efekty diety, którą stosujesz w tygodniu.
PS Jest dużo więcej ciekawszych rzeczy, na których warto teraz się koncentrować. 😉
4 Komentarze